piątek, 25 listopada 2011

Petra cz. II

Mimo intensywnych prac wykopaliskowych prowadzonych od połowy XX wieku, Petra nadal budzi wiele emocji wśród historyków i archeologów. Jednym z takich kontrowersyjnych miejsc jest ołtarz do składania ofiar, znajdujący się na szczycie jednego z okolicznych wzniesień. Nie do końca wiadomo z jakiego okresu pochodzi to miejsce i kto je zbudował. Co więcej nierozwiązana jest również zagadka komu i co składano w ofierze w tym miejscu. Prowadząca na górę kręta i wąska ścieżka zdaje się sugerować, iż nie były to zwierzęta, gdyż wyprowadzenie ich na szczyt byłoby wyjątkowo uciążliwe. Zatem może byli to ... ludzie :D











Jako, że żaden uczestnik naszej wyprawy nie zdecydował się zostać całopalną ofiarą dla tamtejszych bogów, musieli się oni zadowolić własnoręcznie wykonanym przez nas kurhanem :P A my jak gdyby nigdy nic, udaliśmy się na herbatę do tutejszej Beduinki (w ciągu wieków Petra była schronieniem dla wielu ludów m.in. Rzymian oraz Beduinów; ci ostatni mieszkali tutaj jeszcze kilkanaście lat wcześniej).  Mimo okropnego, prawie czterdziesto-stopniowego upału ta niesamowicie słodka i bardzo bardzo gorąca herbata (badania organoleptyczne potwierdziły obecność m.in. szałwii) była na prawdę czymś, co nas ... ochłodziło i pokrzepiło, dając siłę na dalszą wędrówkę. Z ciekawostek: herbata beduińska przygotowywana jest zazwyczaj w stalowych czajniczkach (takich jak na zdjęciu poniżej) kładzionych bezpośrednio na ognisku składającym się z dosłownie trzech kawałków żarzącego się jałowca (niesamowita mieszanka zapachu herbaty, dymu i jałowca to jedno z najfajniejszych wspomnień z tej wyprawy!).











 
Na przedostatnim zdjęciu ujawnia się moja zaściankowość i niewiedza co do sposobu w jaki powinno się traktować dziedzictwo kulturowe. Na moje usprawiedliwienie posłużę się argumentacją podobną do tej, której użyła Basia w dyskusji dlaczego można zbierać "orzechy, owoce i szyszki" w ogrodzie botanicznym w Izraelu. Otóż w Petrze, podobnie jak i w Ogrodzie Botanicznym na Givat Ram w Jerozolimie, nikt nawet nie próbuje udawać, że szuka kosza na śmieci czy też ubikacji załatwiając daną sprawę na miejscu, zatem siedzenie na "eksponacie muzealnym" wydaje się być czynnością o ... dużo mniejszej szkodliwości społecznej niż na przykład "rycina" z wyznaniem miłości pochodząca najprawdopodobniej z końca XX w. n.e. i znajdująca się na ołtarzu do składania ofiar ;) (patrz wyżej)

piątek, 18 listopada 2011

Petra cz. I

Na końcu Al-Siqu znajdujemy El Khazneh Faraoun czyli Skarbiec Faraona, który w rzeczywistości był najprawdopodobniej grobowcem jednego z władców Petry. Jest to niewątpliwie najbardziej znany i rozpoznawalny "budynek" Jordanii, który razem z całym kompleksem został wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Skarbiec, jak i inne miejsca Petry, był scenerią do wielu hollywoodzkich (i nie tylko) filmów m.in. Indiana Jones i ostatnia krucjata, Mortal Kombat 2: Unicestwienie czy Transformers: Zemsta upadłych.








Idąc dalej znajdujemy ogromny amfiteatr mogący podobno pomieścić 8 tyś. widzów.



Mijamy kompleks grobowców znany pod nazwą Grobowce Królów,





by dotrzeć do kilku świątyń pochodzących z różnych okresów. Następnie, po pokonaniu ok. 800 skalnych stopni (niektórzy twierdzą, że jest ich tylko 200), docieramy na "dach świata", gdzie usytuowany jest Ad Deir czyli klasztor. Widoki rozciągające się z tego miejsca zapierają dech w piersiach i mówiąc szczerze zdjęcia nie oddają nawet połowy rzeczywistości.










Część zdjęć znajdujących się w tym i kilku następnych postach jest autorstwa Marty i Adama.

sobota, 5 listopada 2011

السيق‎ czyli Al-Siq



Pewnego czwartkowego wieczora na początku października wybraliśmy się w podróż do Jordanii, a mówiąc dokładniej chcieliśmy zobaczyć Petrę (z gr. skała) czyli ruiny nabateńskiego miasta. Nabatejczycy to starożytny lud zamieszkujący tereny dzisiejszego Izraela i Jordanii mówiący dialektem arabskim i posługujący się pismem aramejskim. Ok. III w. p.n.e. utworzyli oni Królestwo Nabateńskie ze stolicą w Petrze. Królestwo to istniało do I w. n.e. kiedy to zostało włączone do prowincji Arabia Cesarstwa Rzymskiego. 

Petra jest jednym z nielicznych miast, zachowanych do dnia dzisiejszego, praktycznie w całości wykutych w skale. Do miasta prowadzi naturalny, głęboki (ściany wysokie na 91-182m)  i wąski (w wielu miejscach szerokość nie przekracza 3m) wąwóz zwany Al-Siq.

















Jako, że wąwóz jest długi na ponad półtora kilometra, istnieje możliwość wynajęcia muła, osiołka, konika, a nawet ... wielbłąda w celu ułatwienia sobie zwiedzania.







Na koniec jeszcze kilka zdjęć z ciekawymi formacjami skalnymi - zdjęcia nie były w żaden sposób obrabiane, te kolory są całkowicie naturalne!