poniedziałek, 20 lutego 2012

W poszukiwaniu wiosny ...



Ten post miał się pojawić na początku lutego jednak ze względu na falę mrozów w Polsce i pozostałych częściach Europy, postanowiłem poczekać z jego publikacją aby ... nie drażnić moich Czytelników :)

Dla mnie wiosna w Polsce zaczyna się z momentem kwitnienia forsycji, azalii i magnolii. W Izraelu nie byłem pewien czego się spodziewać, gdyż jest to moja pierwsza wiosna na Bliskim Wschodzie. Nie udało mi się też zaobserwować żadnego z powyższych krzewów - najprawdopodobniej nie występują one w Izraelu (przeszukanie internetu na tę okoliczność nie dało żadnego rezultatu). Jak zatem stwierdzić czy wiosna już się zaczęła? Odpowiedzieć na to pytanie wcale nie jest łatwo - ze względu na łagodną w tym klimacie zimę niektóre gatunki kwitną bez widocznej przerwy, a pomarańcze i cytryny mogą zwisać z drzew przez cały rok (dowód na zdjęciu poniżej). Nie należę do osób łatwo się poddających, więc samym początkiem lutego (wszystkie zdjęcia zostały zrobione na przełomie stycznia i lutego) wybrałem się na poszukiwanie wiosny w Jerozolimie. A oto i rezultaty:






 


 

Na podstawie powyższych zdjęć można by zatem odpowiedzieć twierdząco na pytanie czy wiosna zawitała już do Jerozolimy, jednak przyroda najwyraźniej lubi płatać figle i w ten weekend doszło do niecodziennego wydarzenia - otóż w sobotę rano wystąpił opad śniegu (sic!). 
Śnieg w Jerozolimie jest zjawiskiem stosunkowo rzadkim bo jak podają statystyki można się go spodziewać średnio raz na 2-3 lata. Gdy już do tego dojdzie następuje paraliż całego miasta - zamykane są urzędy, szkoły i uniwersytety, nie działa komunikacja miejska ani firmy taksówkarskie jednym słowem ... katastrofa!  W tym roku "służby meteo" przewidziały możliwość opadów śniegu i od kilku dni wszystkie środki masowego przekazu emitowały odpowiednie komunikaty. Administracja Miasteczka Studenckiego również przygotowała odpowiedni komunikat na tę okoliczność (zdjęcie poniżej) - pozwolę sobie go zostawić  bez komentarza ...





PS: Zdjęcia kwitnących migdałowców dedykuję specjalnie dla Basi, która ma słabość do ... migdałów, a szczególnie gorzkich migdałów.