sobota, 23 lipca 2011

Kopuła na Skale


Pisałem już o Bazylice Grobu i Ścianie Płaczu zatem dzisiaj czas opisać święte miejsce trzeciej wielkiej monoteistycznej religii czyli Kopułę na Skale* (ang. The Dome of the Rock, arab. مسجد قبة الصخرة‎, Masjid Qubbat As-Sakhrah, hebr. כיפת הסלע‎,  Kipat Hasela). Muzułmanie wierzą, że to właśnie z tego miejsca Mahomet został wzięty do nieba przez Archanioła Gabriela, po wcześniejszej modlitwie z  Abrahamem, Mojżeszem i Jezusem. 
Kopuła na Skale położona jest na Wzgórzu Świątynnym, gdzie również znajduje się Meczet Al-Aksa* czyli trzeci, po Mekce i Medynie, najważniejszy dla Muzułmanów meczet świata (zgodnie z tradycją to właśnie do tego miejsca przybył Mahomet na swoim niebiańskim wierzchowcu Al-Buraqu). Wzgórze świątynne jest ważnym miejscem kultu również dla Żydów i Chrześcijan. Ci pierwsi twierdzą, że na wzgórzu tym zbudowana była Świątynia Salomona, w której złożona była Arka Przymierza, natomiast ci drudzy wierzą, że to właśnie w tym miejscu Abraham ofiarował swojego syna Izaaka. 
Obecnie Wzgórze Świątynne jest w całości w rękach muzułmańskich i dostęp do niego jest bardzo utrudniony m.in. zabronione jest prowadzenie wykopalisk archeologicznych w tym miejscu a ruch turystyczny ogranicza się do kilku godzin dziennie. Jest to miejsce wielu konfliktów na tle religijnym i politycznym - to tutaj rozpoczęła się tzw. Druga Intifada czyli trwające prawie dwa lata zbrojne powstanie Palestyńczyków przeciwko Państwu Izrael.












* niestety tylko Muzułmanie mogą wejść do środka stąd brak zdjęć z wnętrza :(

poniedziałek, 4 lipca 2011

Kajaki 2011






Rok 2011 jest dla mnie rokiem wielu zmian - kraju, szefa, kręgu kulturowego ... Większość tych zmian to zdecydowanie zmiany na lepsze, jednak są wśród nich i te na gorsze :( Do tych drugich  należy niemożność uczestnictwa w tegorocznych Kajakach :(, w których to brałem udział przez ostatnie sześć lat mojego życia! 
Dzisiejszy wpis dedykuję wszystkim uczestnikom Kajaków 2011, które właśnie dobiegły końca, którzy pomimo deszczu, chłodu i odmrożonych dłoni* dzielnie wiosłowali. 
W ramach duchowej łączności z tegorocznymi kajakarzami udałem się na plażę w Tel-Awiwie, gdzie podziwiając zachód (oraz wschód :D) słońca, wspominałem finał Kajaków 2009 czyli spływu Łupawą zakończonego lądowaniem na plaży w Rowach ..... :)


*   na szczęście Służby Meteo od zbierania sopli z namiotów nie były potrzebne .... :P
** na zdjęciu kajak (rzeźbiony ręką miłościwie nam panującej Komandor Borówki-Świetlik :D) wożony przeze mnie po trzech kontynentach oraz muszelki zebrane ręką autora w środku nocy na plaży w Tel-Awiwie