piątek, 25 marca 2011

Migdałobranie ... czyli misja specjalna nr I ;)

Dzisiaj zdjęcia z mojej wycieczki do Tabechnik National & University Garden. Wybrałem się tam, aby wypełnić jedną z ściśle tajnych misji jakie zleciła mi Basia (pozdrawiam serdecznie!), mianowicie migdałobranie ;) W parku tym bowiem rosną nie tylko drzewa oliwne oraz sosny, ale również i migdałowce. Wszyscy znający Basię wiedzą, że nie przepuści ona żadnej okazji do zdobycia kolejnego, nieodzownego składnika do swoich kulinarnych popisów, więc i tym razem nie mogło być inaczej! Tym składnikiem były gorzkie migdały, których to nie uświadczysz w sklepie czy na targu ze względu na tak samo popularne jak i błędne przekonanie, iż są one trujące. Niestety misja nie zakończyła się sukcesem, gdyż zeszłoroczne migdały okazały się być już niezdatne do użytku, a nowych jeszcze nie ma, gdyż migdałowce dopiero kwitną, na co dowód znajduje się poniżej. Zatem kolejna próba we wrześniu .... :)
Jako, że dzień był wyjątkowo ciepły i słoneczny (nawet jak na Jerozolimę o tej porze roku!) w ramach migdałobrania postanowiłem obejść dookoła jeden z kampusów uniwersyteckich (Mt. Scopus Campus). Droga nie była łatwa, gdyż najpierw musiałem przeleźć przez dziurę w płocie ;) do wspomnianego wyżej parku,  a następnie wspiąć się na jedno z licznych w Jerozolimie wzniesień, na którym położony jest kampus. Wysiłek nie poszedł na marne, gdyż udało mi zrobić zdjęcia Pustyni Judzkiej (poniżej), która jest widoczna z rzeczonego wzniesienia przy ładnej pogodzie.













2 komentarze:

  1. Oj waldku, nio nie przepuszcze :-)) Dziekuje Ci strasznie za ta wyprawe i mam nadzieje ze na kolejna wybierzemy sie wspolnie!

    Swoja droga sprawa gorzkich migdalow to prawdziwy fenomen, tak jak piszesz - dawka smiertelna to 50 szt migdalow dla osoby wazacej 50kg, a zapewniam ze nawet pol taiego migdala nie da sie zjesc, swoja droga na swiecie odnotowano mniej zatruc gorzkimi migdalami niz jakimikolwiek sredniotrujacymi grzybami, ehh...

    Jeszcze raz toda! :-)

    PS. A oliwki jeszcze na drzewach - weird :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma za co Basiu! To była bardzo przyjemna wyprawa, a następna (z Wami) będzie jeszcze fajniejsza!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń